Też myślałem o wcześniejszym posadzeniu jakiś drzew, ale trzeba było
nawozić ziemię, no i w sumie do tej pory mam to nierozgarnięte
porządnie, a tu żona chce siać ogórki i chyba zamówię koparkę na sobotę
bo mnie zje. No a potem ogrodzenie. Ty to robisz we właściwej
kolejności.
Jak kupowałem stal do fundamentów to pani u której składałem zamówienie pytała mnie czy działka jest ogrodzona?
Odpowiedziałem - tak. Pani na to, to dobrze bo wie pan jest takie przysłowie: Człowiek się buduje , grodzi a później odchodzi.
Malutki postęp - przekopałem koło siatki, dowiozłem "ziemi", zasadziłem
pęcherznicę. Rośliny celowo posadzone blisko siatki - chciałbym żeby w
przyszłości nieco siatkę "pochłonęły". Tam gdzie są przerwy będzie
jeszcze dosadzony ligustr (czekam na przesyłkę z sadzonkami). No to
powoli należałoby już rozglądać się za bloczkami fundamentowymi...Powolutku zacząłem murowanie ścian fundamentowych. Idzie powoli bo czasu
mało - robię wieczorami po pracy. Potem trzeba jeszcze mieć czas na
posprzątanie wszystkiego. Robota przyjemna, choć nienajlżejsza. Szkoda
tylko, że dzień taki krótki...Wszystko stoi z braku czasu. Od Bożego Ciała kiedy wymurowałem wszystkie
narożniki udało mi się wymurować tylko jedną ścianę fundamentową
szczytową od strony garażu. Zmierzyłem laserem krzyżowym po zmroku
różnice wysokości pomiędzy narożnikami - wyszło <5mm. Zmierzyłem też
przekątne przy pomocy stalowej taśmy mierniczej - tutaj też różnice
małe, mniejsze niż 1cm czyli praktycznie błąd wynikający z siły naciągu
taśmy
U mnie wyszło 10cm różnicy, więc wybudowalem trapez zamiast kwadratu.
Przy dachu ciesle zrobili z tego prostokąt, a całość wylazla na czubku
dachu przy pokryciu - jakby się wpatrzyc to najwyzsze gasiory uciekają
od prostej i tworzy się piekna łamana. Najgorzej że tylko ja to widzę,
bo uroda jej ciekawa.
Buduj. Zdjecia wrzucaj. Fajnie być samorobem. A już dom samemu wybudować to laurka do konca życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz